Tak nazwałam nowy sweterek. Jest najbardziej mój ze wszystkich, które robiłam. Mój kolor - niebieski, mój fason - prosty, mój wzór - własny.
Już go lubię całym sercem. Dlatego pomyślałam, że usłyszane w filmie "Dzień Świra" słówko, będzie odpowiednie na tytuł posta.
Jak tylko zobaczyłam włóczkę, z której jest wydziergany, wiedziałam jak ma wyglądać. Praca nad nim była dla mnie czystą przyjemnością. Szło gładko i szybko... ale nie do końca :))) Dopiero trzecia wersja mankietu mnie zadowoliła. Koniecznie chciałam, żeby był dziergany w poprzek, tak jak wykończenie dekoltu i ... udało się. Zrezygnowałam ze ściągacza na dole, bo według mnie zupełnie by nie pasował. Zastosowałam I-cord. Po zrobieniu tego sweterka, grafting to moje drugie imię (lubię tę metodę i często robiłam z niej tu użytek)! Sweterek zrobiony jest z mieszanki wełny i jedwabiu, na drutach 3,5 mm. Ma jeszcze jedną zaletę, a nawet dwie, jest cieplutki i ma dłuuugie rękawy!!!
A teraz dosyć pisania. My Own :
środa, 24 listopada 2010
niedziela, 7 listopada 2010
Zaległości... mam...
... i muszę z tym żyć :)
Pracowałam, wyjeżdżałam i dziś w środku nocy wróciłam. Byłam przez tydzień w Polsce i był to fantastyczny tydzień!!!
Wrzucam zdjęcia bez zbędnych słów.
Zaczynam mieć mieszane uczucia co do mojego bloga. Myślą przewodnią, kiedy go zakładałam, była chęć archiwizowania moich dziergadeł i to się nie zmieniło, z innymi sprawami muszę sobie poradzić.
Dalej bawię się jednym ściegiem:
Sprawia mi to wielką frajdę. Rozważam rozpisanie wzoru jedenej z chust. Może doradzicie mi której?
Pojawiły się prośby, których z braku czasu do tej pory nie mogłam spełnić :((( Niestety...
Popełniłam narzutkę, tym samym ściegiem ma się rozumieć:
Zrobiłam trzy czapki moim ulubionym (ale nie własnym) wzorem:
Ozdobiłam je "ślimaczkami" własnego pomysłu. Powstało jeszcze kilka innych czap, ale nie zdążyłam zrobić im zdjęć. Może siostrzeńcy podeślą mi jakieś fotki???
Pozdrawiam listopadowo! Do następnego razu...
Pracowałam, wyjeżdżałam i dziś w środku nocy wróciłam. Byłam przez tydzień w Polsce i był to fantastyczny tydzień!!!
Wrzucam zdjęcia bez zbędnych słów.
Zaczynam mieć mieszane uczucia co do mojego bloga. Myślą przewodnią, kiedy go zakładałam, była chęć archiwizowania moich dziergadeł i to się nie zmieniło, z innymi sprawami muszę sobie poradzić.
Dalej bawię się jednym ściegiem:
Sprawia mi to wielką frajdę. Rozważam rozpisanie wzoru jedenej z chust. Może doradzicie mi której?
Pojawiły się prośby, których z braku czasu do tej pory nie mogłam spełnić :((( Niestety...
Popełniłam narzutkę, tym samym ściegiem ma się rozumieć:
Zrobiłam trzy czapki moim ulubionym (ale nie własnym) wzorem:
Ozdobiłam je "ślimaczkami" własnego pomysłu. Powstało jeszcze kilka innych czap, ale nie zdążyłam zrobić im zdjęć. Może siostrzeńcy podeślą mi jakieś fotki???
Pozdrawiam listopadowo! Do następnego razu...
Subskrybuj:
Posty (Atom)
don't ask
... mijający właśnie rok był inny, niełatwy, wiele mnie nauczył o sobie samej. Zdarzyło się dużo przykrych rzeczy, ale były też momenty wart...

-
... mijający właśnie rok był inny, niełatwy, wiele mnie nauczył o sobie samej. Zdarzyło się dużo przykrych rzeczy, ale były też momenty wart...
-
Dziś króciutko. Przysiadłam sobie grzecznie przy komputerze i przetłumaczyłam opis szala Summit . Najlepiej jak umiałam:) Jeśli ktoś jest za...
-
A było to tak. Pewnego jesiennego dnia znalazłam się całkiem przypadkowo ;) w sklepie z włóczką. Piękną. Rowan. Bajka! Do tego przeceny 30%...