wtorek, 30 czerwca 2020

Lubię duety

Najbardziej te włóczkowe. Wprost ubóstwiam łączyć ze sobą różne nitki. Dzisiaj napiszę kilka słów o ostatnim "mariażu" wełny szetlandzkiej z moherem. Czyli BC GARN Bio Shetland i Rowan Kidsilk Haze. Ta ostatnia stanowi u mnie bardzo często dopełnienie innych przędzy.

Dzięki moherowi dzianina staje się puchata i miękka, kolor nabiera głębi, a nasz udzierg jest jedyny w swoim rodzaju 😉
Jeśli komuś nie przeszkadza delikatny włosek, to za wrażenia estetyczne ręczę!

Swetrów mam sporo, ale wiadomo.... nigdy za wiele... Tym razem wrzuciłam na druty kardigan, czego nie robię zbyt często. Ujął mnie klasyczną formą i kieszonkami, taki 'must have', który warto mieć w szafie.



Shetland od BC Garn jest naprawdę piękny, kolory są wielowymiarowe...





Dodałam trochę ognia wybierając ten odcień moheru:






Mam w zasobach sporo swetrów kolorystycznie stonowanych, dlatego poszukuję czegoś nowego, innego, na pierwszy rzut oka "niemojego".
Bardzo mi się spodobał efekt, nie miałam wątpliwości, aby brnąć dalej i przerabiam kolejne, i kolejne oczka...





Jestem po pierwszych przymiarkach i już nie mogę się doczekać gotowego swetra 😌





Tylko kto mi przyszyje guziki?! 😂

A Wy lubicie sobie pomieszać, czy wolicie pojedyncze nitki?





















don't ask

... mijający właśnie rok był inny, niełatwy, wiele mnie nauczył o sobie samej. Zdarzyło się dużo przykrych rzeczy, ale były też momenty wart...