Jestem, żyję... i wracam do opuszczonego gniazda!
Dziękuję wszystkim tym, którzy trzymali za mnie kciuki. Dopilnowałam spraw i napisałam, co było do napisania :)
Wakacje zaczęły się sukcesem, ale później było dość boleśnie... jest już lepiej i tego się trzymam!
Sprawiłam sobie wymarzonego i wyśnionego Piesełka, dokładniej Piesełkę . Jest z nami od 27 czerwca i jest jej ze trzy razy więcej już ;) i ciągle rośnie!
Przez mały wypadek byłam ograniczona ruchowo, mimo to szybko sięgnęłam po druty. Wyprodukowałam dosłownie kila rzeczy, bo zapału nie miałam nazbyt wielkiego, niestety. Nie mogę też na razie pokazać udziergów, bo nie zostały jeszcze opublikowane.
Za to teraz wpadły w moje ręce cuda prosto z Warmii i oszalałam, zwariowałam. Dziergam! Viktoria!
Subskrybuj:
Posty (Atom)
don't ask
... mijający właśnie rok był inny, niełatwy, wiele mnie nauczył o sobie samej. Zdarzyło się dużo przykrych rzeczy, ale były też momenty wart...
-
... mijający właśnie rok był inny, niełatwy, wiele mnie nauczył o sobie samej. Zdarzyło się dużo przykrych rzeczy, ale były też momenty wart...
-
Zostałam dzisiaj zaproszona przez Kiwiknitting do Blogowej zabawy... Oto ona: 4 miejsca w których mieszkałam: 1. Dom rodzinny 2. Mała wios...
-
500 g niby nie dużo, a jednak jeśli ma się tyle włóczki, do tego najulubieńszej - sama radość! Do tego całkiem sporo można z tego wyd...