A oto mój prezent:
To ręcznie przędziona wełna merino od Basi. Jestem zachwycona tą nitką!!! Czyż nie jest cudowna, jest uwierzcie mi na słowo!!!
A tu taka mała wariacja na temat:
Na temat tego wzoru możecie poczytać tutaj.
Na tym nie koniec. Dostałam zupełnie niespodziewanie prezent - niespodziankę od Hani z Wrocławia, nie ma jeszcze blogu, ale dzierga i robi takie śliczności:
Podziwiałam takie markery na ostatnim spotakniu w Szarotkowie, a teraz mam własne:) Były już w użyciu i spisują się na medal.
Haniu - DZIĘKUJĘ!!!
Za oknem cudowna pogoda, więc i ja postanowiłam wpuścić trochę wiosny do pokoju mojej córki:
Dużo słońca Wam życzę:)