Miałam dostać zupełnie inny prezent - wypasiony laptop. To miała być niespodzianka, ale się wydała... i dobrze! Duży wydatek i według mnie zbędny. Na niespodzianki reaguję raczej chłodno, dlatego wolę sama zasugerować, co sprawiło by mi radość.
Pamiętacie worek - reklamówkę z tego wpisu? Wysypałam jego zawartość, a raczej przełożyłam do koszyków. Chciałam godnie zaprezentować otrzymane dary. {Widzicie jaką mamy już zieloną trawkę? Wiosna buchnęła z całą mocą :)}
Rowan Falted Tweed w kolorze śliwki (na zdjęciu trochę "przerysowany")
Rowan Kidsilk Haze (chciałam zaspokoić ciekawość, czy warte to ochów i achów?). Nie udało mi się niestety również uchwycić rzeczywistego koloru, a to cudny delikatny wrzos:
Rowan Kid Classic - bardzo lubię tę włóczkę:
Lana Grossa na skarpetki (tak, tak dopadło i mnie, mam kilka par już zrobionych!)
Trochę książek:
W tym książka Kim Hargreaves (trzecia w mojej kolekcji, dwie poprzednie - jak pokazało życie kupiłam głównie dla fotografii, nie licząc Blossom'a. W tej mam upatrzone co najmniej dwa modele i włóczkę na nie też mam !!! :}) i absolutny "must have" dla wielbicielek dziergania od góry (tak myślę), do których należę:
Na koniec nie związany z dziewiarstwem gadżet. Choć nie do końca, bo zawsze jakąś robótkę mogę do środka wcisnąć :) Torba! Patrzyła na mnie ze sklepowej witryny długi czas. W końcu jej błagalne spojrzenie zaprowadziło mnie do środka. Wyszłam jednak szybko bez niej, bo nie chciała iść ze mną za darmo :( Odczekałam jakiś czas, bo ciągle czułam jej spojrzenie na sobie, ilekroć przejeżdzałam obok (codziennie znaczy się). Tym razem wyszłyśmy razem!!! Moc przecen niech będzie z Nami - Wami!
Lubię torby, choć dzięki rozsądkowi nie mam ich n-dziesięciu. Ta ujęła mnie kształtem, wielkością (duża), pięknym rudym kolorem i nawet nie przeszkadza mi ten babiszon z przodu:
Oprócz tej, dostałam w komplecie jeszcze dwie inne "torby". Pierwsza służy do przechowywania 'głównej':
Ta poniżej (podoba mi się tak samo, jeśli nie bardziej), to "reklamówka":
... a tak w ogóle, to jestem w lesie, dziergam i mam co najmniej trzy zaległe wpisy. Dlaczego ten czas pędzi jak szalony???