środa, 16 czerwca 2010

Prawie...

Z pozostałej po sweterku włóczki zrobiłam coś, co kształtem przypomina Abrazo. Postaniowiłam sama popracować nad bordiurą , nie korzystając z opisu. Do ideału może jeszcze droga daleka, ale "pierwsze koty za płoty". Na drugi raz będę odważniejsza:)












Włóczka okazała się niesamowicie wydajna. Na tę 'etolinę' zużyłam około 50g i zostało mi jeszcze ze 100g tej wełenki. Muszę pomyśleć, na co ją spożytkować;) ???
Dziergałam na drutach 4,5mm i poszło mi ekspresowo! No ale przecież to dość mała forma.

W niedzielę dotarłam na warszawskie spotkanie robótkowe. Wstyd się przyznać! Nie mam ani jednego zdjęcia, bo nawet nie wyjęłam aparatu z torby. Było jak zwykle miło, publicznie ( a jakże - Łazienki Królewskie), choć osób garstka zaledwie.

Było pyszne ciasto truskawkowe i cudne opowieści uczestniczek:) Dziękuję za spotkanie!!!


10 komentarzy:

  1. Szal prezentuje się znakomicie, Kolor absolutnie uniwersalny, a forma znakomita,
    ...pozdrawiam...

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo ładna ta bordiura! Ciekawe jak "etolina" sprawdzi się w noszeniu. Naprawdę ładnie wyszła!

    OdpowiedzUsuń
  3. daleka od ideału? no wiesz!
    chciałabym tak potrafić bez opisu:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nic ujac, nic dodac - szal super! i juz.

    OdpowiedzUsuń
  5. Tylko pogratulować lub pozazdrościć

    OdpowiedzUsuń
  6. świetna jest!!! też muszę sobie taką sprawić na chłodne wieczorki i zimne poranki

    OdpowiedzUsuń
  7. Dziękuję za przychylne mojej 'etolinie' komentarze. Prawda jest taka, że ja wiem o niej coś, czego nie widać gołym okiem i to mnie trochę męczy:)

    Kolejny raz muszę bardziej dopracować pewne elementy ;D

    OdpowiedzUsuń
  8. Fantastyczny szal! Bardzo ładna bordiura:) Mam tak samo, że wszystkie niedociągnięcia, nawet te niewidoczne mnie męczą. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń

don't ask

... mijający właśnie rok był inny, niełatwy, wiele mnie nauczył o sobie samej. Zdarzyło się dużo przykrych rzeczy, ale były też momenty wart...