sobota, 14 maja 2011

Coś...

Wróciłam z Polski zadowolona, było cudnie. Prawie wszystko co miałam do załatwienia, załatwiłam.

... ale jak pewna reklama głosiła, prawie robi wielką różnicę.
Nie udało mi się zrobić czegoś, na co miałam wielką chęć. Niestety, nie zdołałam odwiedzić pewnej Miłej Osoby na M.. :( Mam nadzieję, że Jej jest też trochę przykro?! Przepraszam, że się nawet nie odezwałam!!!

Pobyt w Polsce choć wspaniały, miał swoją "łyżkę dziegciu". Dziecię moje pierworodne zmuszone było kilka razy odwiedzić lekarza, a bo to zatoki się akurat odezwały, a to harce na młodej trawce skończyły się taką wysypką, wysypiskiem na całym ciele, że moje oczy czegoś takiego nawet na obrazkach nie widziały. Dramat normalny. Po powrocie drugie Dziecię dość nieprzyjemnie na zdrówku podupadło i ciągle jeszcze się z paskudztwem zmaga. Jak pewnie z każej mamy, tak i ze mnie w takiej sytuacji powietrze dość skutecznie schodzi i ochota mija na wszystko.


Coś... tam jednak staram się robić, coś... tam obiecałam i słowa dotrzymałam.

Julka - córka moich znajomych, miała w minioną sobotę chrzciny i w prezencie zrobiłam dla niej komlecik, który zapakowany w to:





... powędrował pod właściwy adres.






















Insirację znalazłam na Ravelry, cóż za niespodzianka :) Zakupiłam nawet wzór na butki, ale z niego nie skorzystałam, bo trzeba by było szyć, a ja wolę 'na okrągło' :)

Czapeczkę odgapiłam bezczelnie ze zdjęcia!

Wykorzystałam na ten projekt superfajną bawełenkę (zaznaczam, że nie jestem fanką bawełny). Jest fantastyczna, mięciutka i 'niesznurkowata'.



Całą chronologię mojego blogowania-dziergania diabli wzięli, ale postaram się to jakoś wyprostować.

Pozdrawiam mocno!

7 komentarzy:

  1. Mam roczną córeczkę i choć etap takich bucików cukierasków już minął, bo to już bardziej teraz są na topie butki do chodzenia to i tak cały czas mnie rozczulają. Te które wykonałaś są boskie - czapeczka również.
    Dla Twoich dziciaczków życzę dużo zdrówka.
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. jeśli o miłej piszesz, to nie wiem czy mogę to wziąc do siebie;)) ale będę bezczelna i uznam,ze tak: więc smutno mi bardziej niz trochę... nawet nie wiesz ile razy odruchowo szukałam w telefonie Twojego numeru, zeby poplotkować:)
    uściskaj dzieciaczki:)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. MADLINE - coś w tym jest, mnie takie drobiażdżki też rozczulają.
    Dziekuję bardzo za słowa otuchy :)

    Myszoptica - to o Tobie było, w rzeczy samej :) Latem przybędę choćby na piechotę, jeśli pozwolisz?!

    OdpowiedzUsuń
  4. piękny komplecik a najbardziej podoba mi się czapeczka

    OdpowiedzUsuń
  5. jaga - dziękuję :) Czapeczka jest naprawdę "słodka".

    OdpowiedzUsuń
  6. Jakie piękne!!! Czapeczka śliczna, a buciki, to już cudeńko.


    Anka

    OdpowiedzUsuń
  7. hrabina - dziękuję ślicznie :)

    OdpowiedzUsuń

don't ask

... mijający właśnie rok był inny, niełatwy, wiele mnie nauczył o sobie samej. Zdarzyło się dużo przykrych rzeczy, ale były też momenty wart...