A kuku:
Otulacz zrobiłam z zupełnie innej włóczki niż planowałam. Co prawda obiecałam sobie, że w tym roku nie kupię już ani grama włóczki. Niestety jak na nałogowca przystało, nie dotrzymałam słowa. Jak się wejdzie do sklepiku, gdzie wszędzie, dosłownie wszędzie, na półkach, na podłodze, stolikach roi się od pięknych nitek, nie sposób się oprzeć. Kupiłam śliczne Noro Kochoran - numer 75 i Noro Kogarashi - numer 21, skład bajeczny, cena już nie :( Mikołajki trochę zagłuszyły moje wyrzuty sumienia.
Całość zrobiłam na drutach 6mm. Wybrałam pierwszą wersję otulacza, bo jest ich kilka. Trochę pozmieniałam opis. Nabrałam 140 oczek zamiast 144 i inaczej rozłożyłam sekcje ściągacza 2X2. Jestem zadowolona z efektu. Świeżutki, prosto z drutów narzuciłam na grzbiet i pojechałam z dziećmi na wizytę do dentysty. Ale o tym nie będę pisać szczegółowo. Jako mama muszę tylko dodać, że moje dzieci są bardzo dzielne i nie marudzą w gabinecie ;)
Ale fajny, taki z charakterem, pasuje do Ciebie.
OdpowiedzUsuńślicznie wyglądasz!
A włóczka - ała... a już myslałam, że chwilowo na nic nie choruję... może za rok....
przepiękne! nie dziwię się natychmiastowej miłości:)
OdpowiedzUsuńi na dokładkę zawsze tak pięknie w swoich wyrobach wyglądasz, ze zazdrość zżera! ale nie tak złośliwie oczywiście - wiesz ,co mam na myśli:)))
To mnie Kóleżanki pocieszyły, bo nos mam ja proszę Was wywinięty na lewą stronę od kataru (do zdjęć szpilkami przytwierdzony), kręgi czerwone pod oczami, a tu takie komplemanta :)
OdpowiedzUsuńMożecie i Wy mnie nie lubić (większość tak ma), ale piszcie więcej takich komentarzy...
A ja i tak Was więcej niż lubię :)))
Świetny, też mi się podoba i też szukam włóczki, ale Noro zupełnie odpada - nie ta półka cenowa.
OdpowiedzUsuńNiestety jest droga :(
OdpowiedzUsuńZaszalałam i mam kaca, ale jak to się mówi: "raz nie zawsze, dwa razy nie wciąż"...
Piękny jest-naprawdę!!!
OdpowiedzUsuńOtulacz świetny i w sensie fasonu jak i koloru i wyglądasz w nim b. ładnie.No ale ładnemu to we wszystkim ładnie.Podglądam Cie i podglądam i właściwie wszystkie Twoje robótki są świetne.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Piękna Twoja Inspira.... i Ty piękna w niej :)) Nie dziwię się, że jesteś zadowolona... i jeszcze taka włóczka... Super !!
OdpowiedzUsuńJa swoją, choć duuużo mniej szlachetną inspirę pokochałam od pierwszego założenia i nie rozstaję się z nią (chyba, że idę spać;)) a w planach mam jeszcze inne wersje kolorystyczne.
Pozdrawiam i zdrówka życzę :))
super!
OdpowiedzUsuńja ino moge dołączyć do zachwytów, też toto mam w planach - za wełną zerknę po świętach już pewnie, ale Twoja kolorystyka i wersja mnie jeszcze bardziej zmotywowała do posiadania tego otulacza ;) :)
OdpowiedzUsuńno i co ja tu będę przecież wiesz ze rewelacyjnie wyglądasz ;)
Ty+włóczki+komin=cudo :) Bardzo ładnie się razem trzy składniki zebrały - komin widziałam już wielokrotnie i również mnie ujął, ale na razie platonicznie - nie mam pomysłu na włóczki, kolory etc. Może muszą dojrzeć...
OdpowiedzUsuńCudny ocieplacz! Kochoran od razu rozpoznałam :-) Cieplutki i niesamowitej urody szyjogrzej stworzyłaś z połączenia tych szlachetnych nitek.
OdpowiedzUsuńcraft by Maryla - miło mi ogromnie :)
OdpowiedzUsuńanabell - słowa Twoje jak plasterki miodu na moje skołatane serce ;)))
Dziękuję, dziękuję!!!
alushka - mów do mnie jeszcze.... :)
Szalenie mi miło! Oczywiście zawitałam do Ciebie i... piękna jest Twoja wersja (od jakiegoś czasu mam fazę na żółty). Ja też mam w planach inną wersję kolorystyczną, się zobaczy. W pełni rozumiem "miłość" do Inspira Cowl, też chciałam iść spać w moim otulaczu, żeby się z nim nie rozstawać :)
Dziergam Sobie - :)
Anna - dziękuję stokrotnie!!!
ann007 - co prawda, to prawda, do niektórych projektów trzeba dojrzeć. Kolory, włóczki wybrałam intuicyjnie i okazało się, że do mnie pasują :)
Gazela - ja po raz pierwszy miałam te nitki w rękach i jestem oczarowana. Cieplutko mi teraz, że aż miło. Zmarzluchy mnie zrozumieją na pewno :)
Otulacz wyszedł nieziemsko pięknie!!!Wiem ,że noro są boskie z wyjątkiem ceny ;( grrrrr
OdpowiedzUsuńPiękne te barwy dobrałaś!!!A jakie Ty masz przenikliwe spojrzenie ,pewno by Cię w czasach Inkwizycji spalili na stosie ;)
Nie bardzo mi się ten model podobał ze wzgledu na dużą ilość kolorów. Ty natomiast zrobiłaś coś fajnego- zgaszona jakby przydymiona kolorystyka, nie walacą po oczach i do tego nierówna faktura. Zdecydowanie najlepszy projekt jaki widziałam. A jak Ty tak wygladasz w chorobie to ciekawe jaka musisz być zdrowa- boska chyba:-))) Ściskam serdecznie.
OdpowiedzUsuńNo właśnie dobrze było przeczekać niezdecydowanie... Wyszedł super!
OdpowiedzUsuńCudny otulacz, nie widziałam go wcześniej. Znakomicie do Ciebie pasuje.
OdpowiedzUsuńSpóbuję wykombinować na niego włóczkę z zapasów, bo mocno trzymam się postanowienia - NIE KUPUJĘ włoczki.
...pozdrawiam...
Bardzo podoba mi się ten model, widziałam już go u Alushki i mnie zachwycił, Twoja wersja jest extra, świetny wybór włóczki, ma fakturę, która jest w tej pracy widoczna i jeszcze uatrakcyjnia otulacz.
OdpowiedzUsuńmalaala - to prawda, że cena nie przyciąga :(
OdpowiedzUsuń... w drugiej kwestii chyba masz rację, skończyłabym na stosie...
niesłusznie :)
edi-bk - przyznam, że niektóre kompozycje mocno kolorystyczne, że tak to ujmę, trafiły do mnie. Rzuciłam się na tę kolorystykę, bo właśnie włóczka i jej faktura mnie zachwyciła. Nawet nie sądziłam, że efekt końcowy tak mi się spodoba. Dopiero na zdjęciach zobaczyłam cały urok mojego dziergadła :)
Antosia - serdecznie Ci dziękuję!
artesanka - wielkie dzienks ;) Trzymam kciuki w sprawie nie kupowania nowych nitek, ja niestety nie dotrzymuję słowa.
MADLINE - dziękuję, włóczka odegrała w tym projekcie kluczową rolę. Całkiem prosty model za sprawą dobrze dobranej wełny, staje się cackiem - to ogólna konkluzja, nie chodzi mi o moją wersję tego otulacza.
Pozdrawiam!
świetna kolorystyka i wykonanie, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTolle Wolle und wunderschöne Farbe, passt dir super gut.
OdpowiedzUsuńLiebe Grüße
Piękny otulacz :-) Czy ktoś Ci mówił, że piękne masz oczy i śliczną kobietą jesteś?? Oglądałam zdjęcia Twoje i córy z dużą przyjemnością ... urodę odziedziczyła po mamie bez dwóch zdań :-) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń