... zrobiłam pierwszą wersję niemalże do końca i przy finiszu właśnie wyszła grubsza sprawa, błąd w opisie. Takie rzeczy się zdarzają w czasie testowania wzoru. Drugie podejście musiałam przerwać dwukrotnie, ponieważ zabrakło mi nitki. Ściągałam ją z Anglii i Danii, hura, hura. Kiedy się zorientowałam, że pomimo dokupienia włóczki, ponownie mi jej nie wystarczy (zostało mi tylko zamknięcie oczek), odłożyłam robótkę. W końcu sprułam po raz drugi prawie gotowego latawca.... Tak, tak... i nie żałuję :)
ale... never give up.... i obiecałam sobie, że go zrobię, choćby nie wiem co ;)
Nie myślałam, że nastąpi to tak szybko.
Wybrałam się w celach towarzyskich do Krakowa i tam zakupiłam nitkę, nową... Wróciłam do domu i w ciągu pięciu dni powstał On - Kite Illusion by Asja Janeczek:
Podsumowując, mój Latawiec jest bardzo KRAKOWSKI, nitka kupiona w Krakowie (w sklepie amiqs u przemiłej Pani!!!), Autorka wzoru pochodzi z Krakowa i zdjęcia pstryknięte zostały tamże...
... było zimno...brrrr
Nie jest to lekki do wydziergania projekt, nie chodzi o stronę techniczną, wymaga jednak sporo samozaparcia i cierpliwości, ale WARTO przez to przejść :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
don't ask
... mijający właśnie rok był inny, niełatwy, wiele mnie nauczył o sobie samej. Zdarzyło się dużo przykrych rzeczy, ale były też momenty wart...

-
... mijający właśnie rok był inny, niełatwy, wiele mnie nauczył o sobie samej. Zdarzyło się dużo przykrych rzeczy, ale były też momenty wart...
-
Dziś króciutko. Przysiadłam sobie grzecznie przy komputerze i przetłumaczyłam opis szala Summit . Najlepiej jak umiałam:) Jeśli ktoś jest za...
-
A było to tak. Pewnego jesiennego dnia znalazłam się całkiem przypadkowo ;) w sklepie z włóczką. Piękną. Rowan. Bajka! Do tego przeceny 30%...
Piękny ten krakowski latawiec:)))
OdpowiedzUsuńPOZDRAWIAM
Dziękuję serdecznie :) Pozdrawiam świątecznie!
UsuńCiekawa forma ☺
OdpowiedzUsuńInteresująca wielce :D
UsuńCudo! Warto było się pomęczyć dla takiego efektu :-) Pasuje do Ciebie doskonale.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Gdyby nie było warto, na pewno nie podjęłabym trzeciej próby! Pozdrawiam świątecznie!!!
UsuńPrzepiękny!!!! I bardzo, ale to bardzo zaimponowalaś mi swoją doń i do mnie cierpliwością :))) Swoją drogą, jak Ty pięknie wyglądasz!♡♡♡
OdpowiedzUsuńW głowę jednak zachodzę gdzie w Krakowie tą cudną ścianę znalazłaś? (Taki ze mnie Krakus jest :)) Mów mi tu zaraz gdzie ona jest!
Buziaki i ogromne ukłony dla Ciebie w podzięce :)
Nie wiem czy pięknie, ale pięknie wymarzłam ;) Ściana ta jest przy dworcu Kraków Główny. Pozdrawiam Cię serdecznie Asju :)
Usuńale chyba nie malowałaś ściany, żeby była idealnym tłem dla Twojego latawca???
OdpowiedzUsuńNa szczęście nie musiałam!!! Ktoś mnie wyręczył :)
UsuńPodziwiam! :)
OdpowiedzUsuńZaparłam się ;)
UsuńPięć dni!!!! Jak ty to zrobiłaś? Chyba nie spałaś.
OdpowiedzUsuńPiękny ten twój latawiec! Przepiękny, a nie piękny! Nabieram na niego coraz większą ochotę:)
Sama nie wiem jak to się stało, że tak szybko poszło. Chyba dlatego, że za trzecim razem robiłam go prawie z pamięci :)
UsuńOj warto, warto, efekt niesamowity :) Piękne kolory, bardzo ci w nich do twarzy, a wzór jest tak oryginalny, że nie da się przejść w nim niezauważony :)
OdpowiedzUsuńKolory od razu wpadły mi w oko!!! Wzór rzeczywiście jest oryginalny!
UsuńWarto było się pomęczyć, żeby osiągnąć tak cudny efekt :)
OdpowiedzUsuńNajgorsze męki to nie były, ale lekko chwilami też nie ;)
UsuńAlso I like very much! :)
OdpowiedzUsuń