niedziela, 6 września 2020

ITO Kinu

ITO Kinu to jedwabna nitka. Wytwarzana z resztek przędzy, dlatego nazywana jest jedwabiem organicznym. Efekt melanżu uzyskany jest dzięki połączeniu nitek w różnych kolorach... a kolory są przepiękne i w sprzedaży dostępnych jest ich 48. Mamy zatem w czym wybierać 😉 Dwa lata temu wybrałam się z Koleżanką na wycieczkę do Dortmundu. Oprócz innych atrakcji, musiałam oczywiście znaleźć sklep z włóczką i znalazłam tinkus-strickparadies To jest w rzeczy samej RAJ, właścicielka - przemiła osoba, niesamowicie kompetentna. Służyła radą i wiedzą na temat każdej nitki, o którą spytałam. Do tego bez skrępowania mogłam macać i zachwycać się nie tylko włóczkami, ale też gotowymi wyrobami. Szczegolnie jeden z nich wpadł mi w oko. Dopytałam co to, z czego to i w ten sposób zobaczyłam w tzw. realu INO Kinu, znane mi dotąd tylko z sieci. Śmiało mogę napisać, że była to miłosć od pierwszego wejrzenia i wybór kolorów okazał się "PRAWDZIWĄ MĘKĄ".
Jak się okazało wzór to Westbourne lubianej przeze mnie bardzo Isabell Kraemer. Nie mogę napisać, że dziarsko wzięłam się do dziergania, bo tak nie było. Miałam wtedy inne projekty na drutach. Nadszedł jednak ten moment, kiedy Westbourne wskoczył na iglice (czy ktoś tak jeszcze w ogóle mówi?! 🙈) Naturalne przy pracy miałam Pomocnika 🐾
Przerabianie kolejnych oczek okazało się czystą przyjemnościa, ale nie było to dla mnie żadnym zaskoczeniem. W swoich zasobach mam wiele projektow Isabell i każdy opis był klarowny i czytelny. Gotowy sweter został obfotografowany nad moim ukochanym Bałtykiem latem 2019 roku 🌊
Z całego serca mogę polecić Wam zarówno włóczkę, jaki i wzór, który liczy sobie ponad siedem lat. Uważam, że absolutnie się nie zestarzał, bo model jest ponadczasowy. A sam sweter lekki i wygodny. Trochę obawiałam się pojedynczej nitki! Normalnie dodałabym albo drugą tę samą nitkę, albo moher. Jak wiecie, lubię sobie pomieszać 😊 Okazało się to zupełnie niepotrzebne, a obawy nieuzasadnione. Dzianina nie ma dziur (robiłam na drutach 3 mm) i pięknie, miękko się układa. .... a teraz relaks i powrót do wspomnień znad morza...
Pozdrawiam Was serdecznie 💤💙💤

10 komentarzy:

  1. Świetny sweter! Projekt prosty, ponadczasowy, taki który lubię najbardziej. Zwrócłam uwagę na długość, jak dla mnie nietypową. Moje swetry są zwykle krótsze, ale chyba tym razem będzie inaczej:) Zdradzisz ilość zużytej włóczki? Pozdrawiam Ewa D.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! Ja bardzo lubię krótkie swetry, bo z reguły ubieram się warstwowo 😉 Ten rzeczywiście jest dłuższy, ale miękko się układa i wygląda dobrze. Zużyłam dwie cewki niebieskości i jedną cewkę nitki kontrastowej.

      Usuń
  2. Super sweterek, Reniu, wydziergałaś! Aż mam chęć zrobić podobny, czyli jesteś najlepszą reklamą wzorów Isabell Kraemer (nie pierwszy raz) :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ogromnie dziękuję❣️Wzory Isabell bardzo lubię, idealnie trafiają w mój gust. Nie jestem chyba w tej kwestii wyjątkiem? 😉

      Usuń
  3. Bardzo jestem ciekawa tego jedwabiu. Po czasie okazało się ,że nie jestem wielką miłośniczką tej nitki. Wyjeżdżając do Malezji, kupiłam jedwabiu na cztery topy, swetry. I sam jedwab jest dla mnie za lejący. Więc go mieszam. Ciekawa jestem jakie masz wrażenie z ITO.
    Jak zwykle świetnie dobrałaś projekt do siebie i kolory są zgaszone i takie twoje. Bardzo ładny sweter:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ITO mogę polecić z całego serca, zarówno nitkę pojedynczą, jaki i podwójną. Z moherem to dopiero bajka. Do tego kolory są obłędne❣️Ja jedwab bardzo lubię, czego nie mogę powiedzieć o lnie. Pozdrawiam serdecznie 😘

      Usuń
  4. Sweter wygląda fajnie, z jedwabiu nigdy jeszcze nie robiłam chyba "chłodzi" w upały. Pierwszy raz słyszę, aby ktoś o drutach mówił iglice. Myślałam, że iglica to do filetu ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sweter bardzo dobrze się "nosi". A iglice to regionalizm. Pochodzę z Wielkopolski i tam się używa tej nazwy 😉

      Usuń

don't ask

... mijający właśnie rok był inny, niełatwy, wiele mnie nauczył o sobie samej. Zdarzyło się dużo przykrych rzeczy, ale były też momenty wart...