niedziela, 21 marca 2010

Chusta Merino

Wydziergałam kolejną chustę. W niezłym tempie zresztą. Potrzebowałam dwóch dni. Działałam jednak na fali emocji. Wcześniej bowiem zrobiłam chustę według tego samego wzoru i trwało to pięć dni. Robótka jednak sfilcowała mi się w rękach podczas kąpieli (zaznaczam robiłam wszystko tak jak trzeba, aura mi nie sprzyjała). Przyjęłam to jednak z pokorą, co mnie szczerze zdziwiło ( w końcu to pierwszy raz i w ogóle...). Normalnie bym się poryczała, rzuciła wiąchą (przepraszam, też mi się to czasem zdarza), a tu nic spokój zupełny. Zwinęłam kolejny motek od Kusicielki i jazda!!!











Wzór to Aeslight Shawl, kupiony na Ravelry. Robi się całkiem nieźle , ale kolejny raz inaczej zrobiłabym bordiurę. Wolę mieć 500 oczek na drucie niż co chwilę obracać robótkę:(
Włóczka to oczywiście Merino-lace.
Zużyłam 0,6 motka i robiłam na drutach 3,5mm.

12 komentarzy:

  1. Piękna jest.
    A tej sfilcowanej to mi bardzo żal...
    Normalnie bym się wściekła.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dagny dziękuję! Mi też jest żal, bo pięknie się w niej kolory ułożyły. Trudno:(

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękna, po prostu piękna.

    OdpowiedzUsuń
  4. Dobrze, ze nie poddalas sie po sfilcowance, bo chusta jest piekna

    OdpowiedzUsuń
  5. Takiej sfilcowanej można dorobić pętelkę, doszyć guziczek i nosić jako bardzo grzejący ocieplacz, nawet po domu jak są przeciągi. *^v^*

    OdpowiedzUsuń
  6. Rene, moja leciwa ciocia robiła ze sflicowanymi rzeczami coś takiego: namoczone w chłodnej (prawie zimnej) wodzie i trochę odciśnięte z nadmiaru H20 ładowała do woreczka foliowego i wkładała do lodówki. Po solidnym ochłodzeniu - do zamrażalnika. Wyjmowała zamrożone i pozwalała odtajać po czym odciskała dobrze w ręczniku i formowała (blokowała). Leżało toto sobie do wyschnięcia.
    Podobno zamarzająca woda, powiększając objętość "rozdzielała" sfilcowane nitki.
    Jej się udawało. Może i Tobie?

    Pozdrawiam
    Maria-wr

    OdpowiedzUsuń
  7. Maria-wr - znałam ten sposób, podjęłam próbę, ale nie zadziałało, niestety:(

    OdpowiedzUsuń
  8. Prześliczna chusta:) Tej sfilcowanej to badzo mi żal:( Czasem tak bywa.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo wyrafinowana.
    Ale historia tej sfilcowanej nieco zmroziła mi krew w żyłach. Jeszcze czegoś takiego nie przeżyłam,co nie znaczy,ze się nie zdarzy...szkoda!

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo ładna, jak zwykle piękna, staranna robota. Bardzo mi się podoba.

    OdpowiedzUsuń
  11. Dein Schal ist total schön geworden. den habe ich auch schon mal genauer inspiziert. Viel Freude damit und ein shönes Wochenende
    liebe Grüße Eva

    OdpowiedzUsuń

don't ask

... mijający właśnie rok był inny, niełatwy, wiele mnie nauczył o sobie samej. Zdarzyło się dużo przykrych rzeczy, ale były też momenty wart...