Popełniłam ją dla koleżanki, która zaprosiła mnie z rodziną do siebie, do Schwarzwaldu.
Tu zdjęcia zadka :)
... widać nawet wymionka, było z nimi trochę zabawy. Ale moja familia jednogłośnie stwierdziła, że muszą być. Korzystałam z opisu na Milk Cow, nie trzymałam się go kurczowo. Inaczej zrobiłam mordkę, chciałam żeby była szersza niż reszta głowy. Tam gdzie mogłam łączyłam elementy ze sobą, chcąc uniknąć szycia. Łatki, szalik, robiłam bez wskazówek.
Milka powstała z bawełnianej włóczki Catania, szalik z resztek merino.
Podarowałam koleżance także komin, który wydziergałam według wzoru Happy Solitude Cowl , z okazyjnie kupionej włóczki Drops:
Na szczęście modelka była na podorędziu:
Wspominałyśmy z Agnieszką, jak uczyłyśmy się robić warkocze na drutach, we wczesnej podstawówce. Jako drut pomocniczy służyła nam zapałka. Koleżanka zatem też dzierga. Zrobiła szalik przed naszym przyjazdem, mnie poprosiła o czapkę.
Tak prezentowała się czapa w czasie roboty. Gotowej niestety nie sfotografowałam :(
Śniegu było dużo, słońca też. Pogaduch jeszcze więcej.
Nasze pieski, a raczej suczki nie zawsze znajdowały wspólny język. Nasza Kiara robiła minę rodem z filmu "Obcy–ósmy pasażer Nostromo" z Sigourney Weaver.
Wspaniały czas, żal było odjeżdżać. Bruksela przywitała nas dzisiaj w nocy deszczem, taka jej uroda.
Jejkuś, ta krówka jest cudowna!
OdpowiedzUsuńAbsolutnie cudowna.
Mój synek zakochany w krówkach byłby przeszczęśliwy, ale ja nie mam odwagi takich fikuśnych rzeczy robić. Boję się, że tylko włóczkę zmarnuję...
piękne prace :)
OdpowiedzUsuńkrowa jest rewelacyja! i od frontu i od zadka :)
OdpowiedzUsuńTa krówka cudna, aż mi się nastrój poprawił bo dziś kiepski dzień małam. Dziękuję!!!
OdpowiedzUsuńKrówka jest fantastyczna :)
OdpowiedzUsuńA resztą prac również jestem zachwycona, bo do drutów to ja mam dwie lewe ręce ;)
Ale świetna krowa!
OdpowiedzUsuńSłodka krówka :) Szkoda, że wyjechała, nad Wisłą na pewno zrobiłaby furorę :)
OdpowiedzUsuńWOW! krowa rewelacyjna, i ja precyzyjnie wykonana;))) podziwiam samej zabawy na śniegu też ale drugiego błota pośniegowego w drodze do pracy na 7 rano to już bym chyba nie zniosła ;)))
OdpowiedzUsuńkrówka jest cudna :) nie wiedziałam że aż takie cuda można zrobić na drutach.
OdpowiedzUsuń..a mnie sie bardzo podoba ocieplacz na szyje :)...szczegolnie kolor :)
OdpowiedzUsuń...milkowa krowka jest super :)
Krówka wygląda wspaniale. Podziwiam ją od wczoraj :)
OdpowiedzUsuńJakie dzielne pieski, na krótkich nóżkach w takim śniegu! Witam w Jamniczym Klubie ;-). Krówka super, bardzo optymistyczna.
OdpowiedzUsuńMILKA rewelacja,dzieciatko moje zachwycone krówką.
OdpowiedzUsuńPozostałe pomysły i wykonania bardzo ciekawe.Pozdrawiam
Śliczna krówka Milka, zmiany względem przepisu świetnie jej zrobiły, jest sympatyczniejsza :)
OdpowiedzUsuńRudy otulacz też mi się podoba, wygląda tak przytulnie.
pozdrawiam :)
Ale fajniutka krówka. Piękna.
OdpowiedzUsuńKomin również fantastyczny. U Ciebie zawsze można liczyć, że zobaczy się świetne projekty.
Dziękuję serdecznie!
OdpowiedzUsuńWidzę, że krówka Wam się spodobała i nie tylko Wam. Mój brat zażyczył sobie Milki dla siebie. Nie ma rady, trzeba dziać :)
Krówka przesłodka! Moja jamniczka też nie jest zbyt towarzyska i podobnie traktuje inne "rodzinne" psy. Ale Z Kiry jest laska, moja niestety bardziej serdelka przypomina: http://tejowy-smietniczek.blogspot.com/2012/02/szarotki.html (jest na końcu posta w nowym ubranku).
OdpowiedzUsuńPo pierwsze pozdrawiam obie suczki. Miałam kiedyś rudą jamniczkę, która uwielbiałam. Sentyment do rudych jamniczków pozostał do dziś.
OdpowiedzUsuńA po drugie krówka i komin wyszły jak najbardziej profesjonalnie. Czy byłabyś tak miła i podała mi wymiary komina. Chociaż zima się skończyła to teraz sobie zrobię bo wzór bardzo mi się podoba.
Dorota - Kiara mimo swoich lat, figurę dość trzyma, ale Twój serdelek też jest przesłodki :)
OdpowiedzUsuńKrysia - pozdrowienia przekazałam jednej suczce, bo druga daleko.
Co do wymiarów komina, to on też daleko, razem z drugą jamniopodobną. Konmin sprezentowałam koleżance i nawet nie przyszło mi do głowy, by go zmierzyć. Przykro mi :(