wtorek, 31 sierpnia 2010

Peacock

Znów się przeprowadziłam;) Na jakiś czas...

Opuściłam Warszawę 20 sierpnia wczesnym wieczorem. Następnego dnia około południa dotarłam na miejsce. Pokonałam z rodzinką ponad 1300 kilometrów. Podróż trwała 15 godzin, dzieci większą jej część przespały (hurra), najgorzej zniosła ją Kiara (nasza jamniczka).

Dzisiaj wreszcie podłączono nas do sieci:)))


Muszę nadrobić zaległości! Ale nie wszystko na raz.

Po pierwsze, przepraszam osoby, które do mnie pisały za milczenie, już częściowo odpisałam na maile.

Po drugie, pokażę Wam szal zrobiony przed wyjazdem, częściowo "obfocony" na starych śmieciach, częściowo w nowym domku.

Nazwałam go Peacock-Paw, z uwagi na kolor włóczki, zakupionej w e-dziewiarce:






Wzór pochodzi z nowego Twist Collective i nazywa się Hawthorne.



Voila:










Dzisiaj tyle, odezwę się wkrótce:)

Pozdrawiam serdecznie!!!

9 komentarzy:

  1. Cudny kolor i szal!!! Powodzenia na na nowym miejscu :-))

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękny szal. Mój kolor. Napisz proszę, jak się sprawuje ta włóczka w trakcie dziergania.

    OdpowiedzUsuń
  3. Karina - DZIĘKUJĘ:)

    Lacrima - ;0)

    Zulka - według mnie włóczka jest fantastyczna; dzierganie było czystą przyjemnością, serio, serio:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Piekny szal w cudownym kolorze! Powodzenia w nowym miejscu:) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ooooooo, piękny jak wszystko,co robisz!
    Czekam na relację jak tam gdzie jesteś wyglądają "nasze" sklepy :)
    Trzymaj się tam cieplutko!

    OdpowiedzUsuń
  6. Ups
    a myślałam że się spotkamy na Szarotkowie ...
    myślałam ostatnio o tobie - siadłam do Sofii Kirii. Po zrobieniu kilku rzędów nie wiem czy jechać dalej - to jest strasznie trudne, nupy z pruciem nie chcą "współpracować". I z każdym kolejnym rzędem, widząc skalę trudności, myślałam jak w tym co robiłaś byłaś wielka, że udało ci się. I to bez prucia

    OdpowiedzUsuń
  7. Małgosiu - dziękuje Ci serdecznie:)

    Basiu - jestem na tropie, wkrótce napiszę, co odkryłam...

    Kalina - działaj, uda się. A do Szarotkowa, to chciałabym, chciała...przybyć:)))

    OdpowiedzUsuń
  8. No i tutaj też na niebiesko! Piękny szal!

    OdpowiedzUsuń

don't ask

... mijający właśnie rok był inny, niełatwy, wiele mnie nauczył o sobie samej. Zdarzyło się dużo przykrych rzeczy, ale były też momenty wart...