Miała być saga i będzie :) ... i zdjęć dużo się napstrykało...
Pierwszy komin zrobiłam chyba jeszcze w październiku. Odleżał swoje i nadal pozostaje w pozycji horyzontalnej. Wzór jest darmowy na Ravelry. Doczekał się prawie tysiąca pięciuset odsłon we wszelakich wariantach kolorystycznych. Te dwukolorowe (w wersji powiększonej) wypadają moim zdaniem najlepiej. To właśnie ten ścieg zastosowałam w mojej ulubionej czapce.
Wykorzystałam na niego zapasy Cascade 220 Heathers. Trzeba pamiętać o grubszych drutach. Ja pracowałam na 6,5 mm.
Drugi otulacz powstał z absolutnej potrzeby ;) Wzór na niego znalazłam bardzo szybko, to Fluted Cowl. Gorzej poszło mi z włóczką. Szukałam bardzo intensywnie i zawzięcie, pukałam do różnych drzwi i szczęście uśmiechnęło się do mnie na ebay. Nie jest to szczyt moich marzeń, ale w zupełności mnie satysfakcjonuje.
Przymroziło dzisiaj, więc poszedł natychmiast w ruch:
Wydziergałam go z włóczki Malabrigo Merino Worsted Aran, w kolorze Frank Ochre. Zużyłam dokładnie cztery motki, dziergając podwójną nitką. Nie nabrałam tak jak sugeruje opis 196 oczek, tylko 176. Niedawno czytałam na blogu seeyouat5 na temat Malabrogo Lace, że jest czepliwa i długo schnie. Worsted podobnie jest mięciutki, nieco czepliwy. Ku mojej radości nie filcuje się od samego patrzenia i schnie nie dwa a cztery dni. Ale rzeczywiście po tym czasie wraca do formy :)
Nie wiem jakie Wy macie sposoby na zimno i stres. Ja znalazłam to :D Jako rasowy zmarzluch, nie rozstaję się ostatnio z termoforem. Nawet z nim sypiam ;)
Do przeczytania!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
don't ask
... mijający właśnie rok był inny, niełatwy, wiele mnie nauczył o sobie samej. Zdarzyło się dużo przykrych rzeczy, ale były też momenty wart...
-
... mijający właśnie rok był inny, niełatwy, wiele mnie nauczył o sobie samej. Zdarzyło się dużo przykrych rzeczy, ale były też momenty wart...
-
Dziś króciutko. Przysiadłam sobie grzecznie przy komputerze i przetłumaczyłam opis szala Summit . Najlepiej jak umiałam:) Jeśli ktoś jest za...
-
Dokładnie 15. stycznia 2009 roku zamieściłam mój pierwszy post na blogu. Pięć lat to nie w kij dmuchał - trzeba uczcić! Ale za nim to nastą...
Dobry pomysł: dwukolorowy komin, podejrzałam i zastosuję u siebie. Ten limonkowo-oliwkowo-żółty tez bardzo rozjaśnia!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Brak mi wokół kolorów, to sobie je sama organizuję :)
UsuńPomysł dwukolorowego nie jest mój, też go podpatrzyłam.
Kominy cudowne! Dwukolorowy idealny. Śliczne kolory.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Dwukolorowy rzeczywiście dobrze się prezentuje ;)
UsuńPozdrawiam!
ten pierwszy jest przepiękny!!!
OdpowiedzUsuńa drugi ma śliczną fotę z szarym sweterkiem ;)
... o szarym będzie notka wkrótce ;)
UsuńPani Renato, cudne otulacze. Bardzo żałuję, że nie znam języka angielskiego, bo tyle mi "ucieka" pięknych doznań. Systematycznie czytam Pani bloga ( tak jak obiecałam :)) ).
OdpowiedzUsuńaśka
Bardzo mi miło! ... a ten angielski, to nie jest "obowiązkowy", można robić w oparciu o schematy. Są w sieci słowniczki dla dziewiarek. Wszystko do opanowania. Jeśli chodzi o te dwa, sprawa jest jeszcze prostsza, powtarza się w kółeczko dwa okrążenia.... do znudzenia prawie. Proszę odezwać się na maila :)
UsuńBardzo mi się podobają oba szyjo-grzeje. Masz dar wyszukiwania ciekawych wzorów, chyba się pokuszę spróbować.
OdpowiedzUsuńMusze dodać, nie zwróciłabym uwagi na wzory, twoja wersja kolorystycznie, w wymiarze i robocie bardzo profesjonalna.
UsuńMiło mi i ogromnie dziękuję :)
UsuńZestawienie kolorystyczne idealne! A wzór na drugi komin odgapiam, (lojalnie uprzedzam) zupełnie nie wiem dlaczego go przegapiłam? Uściski.
OdpowiedzUsuńOdgapiaj na zdrowie! Ale uczciwie uprzedzam, że podstępny ci on, choć na takiego nie wygląda ;)
UsuńOtulacz, szczególnie dwukolorowy, wyszedł znakomicie. Mega porcja energii na szyi ;) I na dodatek cieplutko. To jest to!
OdpowiedzUsuńCieplutko, to prawda!
UsuńJak dla mnie to ten dwukolorowy....extra!!!
OdpowiedzUsuńMam Cascade - nic tylko robić. Druty w podanym rozmiarze są!!
Proszę, podpowiedz ile oczek nabrałaś??
Z góry dziękuję!!
Koty dobrze grzeją;))
..i odstresowują:))
OdpowiedzUsuńPS. Ten drugi ten fajny (otulacz) ale ładniejszy pierwszy- to celem wyjaśnienia, bo dziwnie wyszło.....może;))
Nie wyszło ;) ten drugi to będzie mój codzienny, a pierwszy na szczególne okazje, żeby się za szybko nie zmechacił :D
UsuńJutro policzę oczka, bo nie pamiętam i napiszę!
Kota niestety brak na stanie...
Trzeba pomyśleć o "mruczatym":))
Usuń169 :) O futrzaku myślimy intensywnie, zwłaszcza mój syn!
UsuńDzięki, wielkie dzięki.
UsuńBardzo dziękuję.
Już sama próbowałam liczyć patrząc na zdjęcie i dostając oczopląsu doszłam do około "ponad" 160:))
Czyli niezbyt się pomyliłam:))
Czy jeżeli używasz go jako spódnicę, to czy ta wełenka nie ma w zwyczaju w "newralgicznym miejscu" się wypychać??
A z doświadczenia kotowego wiem, że najzdrowsze są najzwyklejsze "europejczyki" ale marzy mi się ragdoll. Widziałam, obserwowałam - rewelacja. Wygląd i zwyczaje kocie ale natura psia:))
Nie nosiłam jako spódnicy, mierzyłam tylko ;) ale pewnie będzie się wypychać, lepiej wszyć podszewkę, wtedy z komina trzeba zrezygnować :(
UsuńMi się marzy 'Brytyjczyk' ;)
Ja polecam persy ( mam dwie dziewczyny tej rasy ) - ciche, spokojne, typowe kanapowce, polecam maine coona ( też mam dziewczynę ) - to prawie pies - do przytulania, głaskania, łazi za człowiekiem i domaga się uwagi, a jaka gaduła :), i na moim stanie jest jeszcze kotka rasy dachowiec - też cudna . Kocham je wszystkie.
Usuńaśka
Muszę wziąć te sugestie pod rozwagę :) Ponawiam propozycję z mailem!
UsuńO, brytyjczyk też cudny!!
UsuńRene, jeszcze pytanie dotyczące żółto- niebieskiego.
Czy dobrze myślę, że można na okrągło ML na jednej stronie robić? Czy trzeba na prawej, potem na lewej i zszywać całość? ?
Na okrągło! Unikam zszywania, jak 'diabeł święconej wody' ;)
UsuńSerdeczne dzięki!!
UsuńWiem, że wyjdę na głupka, ale gdzie znajdę adres mailowy?
Usuńaśka
Kliknij wyświetl profil, po lewej stronie powinien być :)
UsuńMelduję, że napisałam:))) i jaka z siebie byłam dumna.
Usuńpozdrawiam
aśka
Świetne:) ...ten z dwóch kolorów jest fantastyczny:) idealny zestaw:)...w takim otulaczu to już chyba nie marźniesz:)
OdpowiedzUsuńJestem zabezpieczona: żółty na górę, dwukolorowy na dół - bo niezła z niego spódnica ;)
UsuńUrzekł mnie ten pierwszy! No i te motki... Jak ja marzę o wool winderze!
OdpowiedzUsuńPierwszy wychodzi zdecydowanie na prowadzenie :) Życzę Ci, żeby Twoje marzenie się spełniło, bo to bardzo przydatna rzecz. Ja swój egzemplarz całkiem tanio kupiłam na ebay.
Usuńtez podziwiam oba ale ze wskazaniem na pierwszy; jeszcze takiego cudeńka nie widziałam na dodatek wydaje się nie taki trudny; z chęcią zrobiłabym podobny córze ale jednak nawet ze słownikiem nie bardzo wiem o co w nim chodzi; skorzystałam z jednej z Pani odpowiedzi i pozwoliłam sobie napisać również na e-maila; w każdym razie podziwiam zarówno zdolności jak i umiejętności, pomysłowość, zmysł artystyczne - Marysia
OdpowiedzUsuńdzięki bardzo, pozostaje spróbować, pozdrawiam serdecznie
UsuńOba po prostu boskie - jestem zachwycona i fakturą i kolorkami - bajka.
OdpowiedzUsuń