Wybrałam się na małą, ale za to sentymentalną wycieczkę. Nie potrzebuję wielkich wypraw, te małe sprawiają mi mnóstwo przyjemności. Potrzebuję zmiany otoczenia dość często... Taka ze mnie niespokojna dusza 😏 Mijający rok był pod tym względem udany 👍
Tak się szczęśliwie złożyło.... nie, było inaczej! Choć absolutnie nie jestem mistrzem planowania, tym razem zaplanowałam wyjazd i tegoroczne Boże Narodzenie spędziłam w Brukseli. Skoro już znalazłam się w Belgii, postanowiłam wykorzystać i odwiedzić miejsca, w których bywałam mieszkając tutaj. Kto mnie choć trochę zna, wie że kocham morze, szum fal, piach, mogę łazić godzinami wte i wewte i mi się nie nudzi.
Z Brukseli wszędzie jest blisko! Po świątecznym lenistwie, pora była ruszyć cztery litery.
Zapakowałam rodzinę, a raczej rodzina sama się zapakowała do samochodu i półtorej godziny później maszerowałam po piachu. Najlepiej!
De Haan to urokliwa miejscowość w prowincji Flandria Zachodnia. Muszę przyznać, że od ostatniej wizyty, bardzo się rozbudowała. Ale plaża i morze pozostały te same.
Tu z Córcią i Piesełkami:
... i koniki były jak przed laty... Aż trudno uwierzyć, ze minęło już dziewięć lat?! 😯😯😯
... zachód słońca też był 😊!
Mimo chłodu, zrzuciłam parkę i dzięki temu mogę pokazać Wam mój najnowszy sweter (golf jest wariacją Aldous Isabell Kraemer).
Jako ciekawostkę dodam, że cała moja rodzina, nie licząc Luki i Manii, miała na sobie moje udziergi 💕
Komplet dla Syna powstał całkiem niedawno. Czapa w warkocze i brioszkowy komin:
.
Musicie uwierzyć mi na słowo, że mężowa czapa też była zrobiona przeze mnie 😉
W drodze powrotnej wstąpiliśmy do Brugii, ślicznego miasta, z uwagi na obfitość kanałów zwanego flamandzką Wenecją.
Niestety, zdjęcia nie oddają przecudnej urody tego miasta. Poza tym było ciemno i zimno.... Nie obyło się więc bez grzanego wina...
... i gofrów!
Oj słodko było, słodko!!!
Kochani, życzę Wam by Nowy 2020 Rok był dla Was udany i szczęśliwy!!! Sobie natomiast życzę komentarzy pod postami, bo bez Was i Waszego odzewu moje blogowanie traci sens... Może macie jakieś propozycje, sugestie?! W zamyśle blog miał mieć charakter kroniki i to się sprawdza. Jednak zawsze miło jest widzieć, że Ktoś pozostawia tu swój ślad 😘 Najlepszego!!!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
don't ask
... mijający właśnie rok był inny, niełatwy, wiele mnie nauczył o sobie samej. Zdarzyło się dużo przykrych rzeczy, ale były też momenty wart...
-
... mijający właśnie rok był inny, niełatwy, wiele mnie nauczył o sobie samej. Zdarzyło się dużo przykrych rzeczy, ale były też momenty wart...
-
Dziś króciutko. Przysiadłam sobie grzecznie przy komputerze i przetłumaczyłam opis szala Summit . Najlepiej jak umiałam:) Jeśli ktoś jest za...
-
Dokładnie 15. stycznia 2009 roku zamieściłam mój pierwszy post na blogu. Pięć lat to nie w kij dmuchał - trzeba uczcić! Ale za nim to nastą...
Niech się marzenia spełniają. Cudne mieliście święta.
OdpowiedzUsuńNiech się spełniają nam wszystkim! Dziękuję i życzę wszelkiej pomyślności w Nowym 2020 Roku ❣️
UsuńWidok efektu pracy rąk własnych noszonych z przyjemnością przez najbliższych to najlepsza nagroda za godziny spędzone na mozolnym przekładaniu oczek, a także najlepsza motywacja do planowania kolejnych udziergów. Komentarze cieszą i również motywują. Ja jestem świeżynką w blogowaniu i moje założenie jest podobne, tzn. dokumentacja mojej pasji. Ale zdążyłam już doświadczyć tego wspaniałego uczucia, które pojawia się z każdym pozytywnym komentarzem. Wiemy wtedy, że nie jesteśmy w swojej miłości do rękodzieła same. Dzielmy się więc tą pozytywną energią. Wszystkiego dobrego w Nowym Roku!
OdpowiedzUsuńBardzo serdecznie dziękuję za życzenia i od siebie przesyłam moc najlepszych ❣️Zgadzam się z Tobą, że komentarze są miłe, jak miód na serce! A mi było bardzo przyjemni, kiedy spojrzałam na rodzinkę okutaną w moje dzianiny ❣️
OdpowiedzUsuń