niedziela, 31 maja 2020
Zamiast
Zacznie się jak bajka, ale nie będzie księżniczki... ani królewicza... Będzie o nitkach, a jakże!
Dawno, dawno temu w sklepie, którego już niestety nie ma, kupiłam wełnę Leizu Worsted. Zaczęłam z niej robić coś w rodzaju kamizelki, szło mi całkiem nieźle, ale coś mi się nie podobało, nie pasowało i robótka wylądowała w czeluściach wielkiego pudła. Po latach, czterech, pięciu?! zrobiłam coś, czego normalnie nie praktykuję. Mianowicie sprułam bez żalu niedokończoną kamizelkę i poczułam ogromną ulgę, tym większą, że narodził się w mojej głowie pomysł na nową rzecz...ZAMIAST!
Leizu Worsted to merino z domieszką jedwabiu jak dla mnie za mało "przytulaśne", dlatego połączyłam tę włóczkę z moherem, bajecznie miękkim, cudownym. Śmiało mogę napisać, że ciut tę szlachetną nitkę sprofanowałam. Kupiłam ją u Makunki.
Jak wspomniałam miałam gotowy pomysł, więc robota szła gładko i dość szybko. Powstało coś swobodnego, wygodnego, niezobowiązującego i bardzo mojego, coś ZAMIAST chusty, szala, koca. Coś co warto mieć pod ręką w domu, pracy czy samochodzie. Na chłodne wieczory też się nada 😊
Żeby było miło i przyjemnie, zrobiłam kieszenie, całe moherowe. Dzięki temu są lekkie, przyjemne i delikatne dla dłoni, a kamieni w nich nosić nie zamierzam, więc jest idealnie!
Miała być spontaniczna sesja nad rzeką i w zasadzie kilka zdjęć z telefonu mam. Strasznie hulał wiatr, a z nim moje włosy 💭😉 Już teraz wiem, że zawsze muszę mieć przy sobie czapkę! Okoliczności przyrody były tak cudowne, że innych fotek być nie może. Musi zostać to co jest, dla wspomnień 💛
Jestem absolutnie zadowolona z mojego nowego przytulaśnego Czegoś Zamiast! Obniżony raglan,druty 6,5 mm, plisa wykończeniowa robiona naokoło, prosta forma bez udziwnień.... tak jak lubię 👍
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
don't ask
... mijający właśnie rok był inny, niełatwy, wiele mnie nauczył o sobie samej. Zdarzyło się dużo przykrych rzeczy, ale były też momenty wart...

-
... mijający właśnie rok był inny, niełatwy, wiele mnie nauczył o sobie samej. Zdarzyło się dużo przykrych rzeczy, ale były też momenty wart...
-
Dziś króciutko. Przysiadłam sobie grzecznie przy komputerze i przetłumaczyłam opis szala Summit . Najlepiej jak umiałam:) Jeśli ktoś jest za...
-
A było to tak. Pewnego jesiennego dnia znalazłam się całkiem przypadkowo ;) w sklepie z włóczką. Piękną. Rowan. Bajka! Do tego przeceny 30%...
Przytulaśny wyszedł fantastyczny! podrzuciłaś mi pomysł . Mam tę samą wełnę, z tego samego sklepu. Tylko brakuje mi moheru. Szkoda, bo zaraz bym wrzuciła na druty coś podobnego, bo bardzo mi się twój podoba:))) A włosów zazdroszczę:)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo i ogromnie się cieszę, że mój pomysł Ci się spodobał i Cię zainspirował❣️
UsuńTak w trakcie roboty wyglądał tak sobie, ale już skończony na Tobie SUPER!!!!!! Świetnie trzymasz wagę. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńWidziałam na fejsbuku :) Fajny jest, taki przytulaśny!
OdpowiedzUsuń