Moja córka jest wielbicielką psów wszelkiej maści. Członkiem naszej rodziny jest jamniczka Kiara:
Żyje z dziećmi we wzglęnej symbiozie:
Jednak należy pamiętać, że jest to jamnik i ostrożności nigdy za wiele(kto ma jamnika, ten wie co mam na myśli).
Ale oprócz niej "żyją" z nami i łapią niemiłosiernie kurz niezliczone zastępy pluszowych piesków. Co jakiś czas lądują w pralce(są to co najmniej cztery bębny), po tym zabiegu roznosi sie po mieszkaniu miły, świeży zapach. Ale po niedługim czasie pluszaczki tarzają się razem z dziećmi po podłodze, całe szczęśliwe i dzieci, i pieski.
Tym razem córka zafundowała czworonogom balkonowy piknik:
Kiarka też w nim uczestniczyła, ale ona najlepiej czuje się w tej pozycji:
... i choć zdjęcie jest sprzed prawie dwóch lat, nic się nie zmieniło:) Jak widać jest w dobrej komitywie z pluszakami;0).
Widzę ,że paski się udały , to fajnie.
OdpowiedzUsuńMasz ślicznego pieska , kiedyś sama miałam jamnika , który właściwie rządził w domu. Nie bał się nikogo i niczego , do tego potrafił być czasem złośliwy( namiętnie zjadał mi buty:)
Dziewczynki urocze.
I tak przejrzałam Twojego bloga i widzę ,że ślicznie dziergasz:)
Tak trzymaj , pozdrawiam.
Dziękuję serdecznie za komentarz i pochwałę mojego dziergania;
OdpowiedzUsuńTa mniejsza "blondloka" istotka, to mój synek:)