
Jestem zachwycona tą włóczką i nie przeszkadza mi, że nie jest przytulaśna. Kolory rekompensują mi ten mały minusik. Podniosę kołnierz i już:) Wiadomo przecież na co te śliczności przerobię:)
Szalenie miłe jest poznać tak uczynną i życzliwą osobę.
Kocurku bardzo Ci DZIEKUJĘ!!!
Teraz na prośbę Magii66 i Ticon podaję przepis na nalewkę śliwkową:

Potrzebujemy:
* 2 kg dojrzałych węgierek
* około 60dag cukru
* 1l spirytusu
* 1l wódki
Przekrawamy śliwki na połówki i usuwamy pestki. Następnie zalewamy owoce spirytusem i wódką; odstawiamy na 3-4 tygodnie. Wsypujemy cukier i ponownie odstawiamy na około 4 tygodnie. Zlewamy płyn, przefiltrowujemy i odstawiamy na 3 miesiące. Jeśli chodzi o cukier, to dozujemy go w zależności od upodobań. Jeśli lubimy nalewki bardzo słodkie możemy śmiało dać go więcej. Jeśli natomiast płyn wyszedł zbyt gęsty, dolewamy wódki.
Bardzo dziękuję za przepis:) WLOczka cudna. Też marzy mi się taka....
OdpowiedzUsuńAle smakowite kolory, co tam, że podgryza, jak powiedziałaś, zawsze można postawić kołnierz! *^v^*
OdpowiedzUsuńPrzepis na nalewkę ...mniam...Tylko ja to chyba sobie muszę śliwę zasadzić w ogrodzie( bo tu węgierek w sklepach nie uświadczysz:) , no i gorzelnię machnąć na spirytus:))
OdpowiedzUsuńCieszę się ,że mogłam przyczynić się do tej radości:)) A włóczki są urocze( kolory oczywiście) , a że podgryza? Ja się już przyzwyczaiłam , bo swoją noszę z upodobaniem:))
Pozdrawiam
Włóczka ma przepiękne kolory i dobrze się z niej robi. Oczywiście nie mogłam wytrzymać i natychmiast wrzuciłam ją na drutki:)))
OdpowiedzUsuńSupermiękka to ona nie jest, ale szczególnie podgryzająca też nie.
Kocurku- jeszcze raz wielkie dzięki:)))