Trafiła pod moje strzechy ogromna kula włóczki. Nitka należała do Osoby, która dokładnie wie czego chce, na kolorach się zna, ma artystyczną duszę i wrażliwość. Zadanie nie łatwe! Do tego ani pół wskazówki. O przepraszam! Miała powstać chusta, .... z dziurami...
Zaczęłam buszować po necie. Długo to trwało, żaden wzór mi nie pasował. W końcu trochę na przekór wybrałam Bauble shawl. Właściwie tylko dlatego, że mi się wzór spodobał i postanowiłam go przy okazji przećwiczyć. Wiedziałam, że ścieg zginie w kolorowej włóczce, ale najważniejsze że miał dziury :)
Chusta wyszła ogromniasta nie tylko dlatego, że zrobiłam jej większą wersję. Dorobiłam nieskomplikowaną bordiurę, bo bez niej projekt wydawał mi się niedokończony...
Nie napiszę nic o włóczce, bo kompletnie nie znam jej składu ani pochodzenia :( Efekt jaki jest, oceńce sami. Jeśli chodzi o Obdarowaną, do końca nie wiem, czy sprostałam wyzwaniu ;)
Na komentarze z poprzedniego posta odpowiem, jak ochłonę po tak licznych komplementach :D
Ciekawy wzór i ciekawe kolory - jedno i drugie bardzo do siebie pasują;)...i ładnie ją wykończyłaś:)Ja na miejscu obdarowanej byłabym wielce uradowana;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ☺
Wzór aż się prosi o wełnę w jednolitym kolorze! Skoro piszesz, że z tą uroczą 'pstrokacizną' też gra, tym lepiej :) Dziękuję!
UsuńPiękna chusta :-) Kolory bajkowe - cudowne. Idealnie teraz wygląda z wymyślonym przez Ciebie borderem.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Połączenie kolorów jest fantastyczne i super zgrywają się ze 'śliwkowym' płaszczykiem Obdarowanej :)
UsuńWyszło super.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że Obdarowana się cieszy i docenia.
Ela
Cieszę się, że tak myślisz :) Ja też mam taką nadzieję!
UsuńPiękna!
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo!
UsuńPiękna! (Eva mnie ubiegła, ale trudno. Piękna pasuje jak ulał i niczym innym zastapić się nie da :) )
OdpowiedzUsuńOgromnie mi miło, dziękuję :)
UsuńJedno słowo: Arcydzieło :-) Serdeczności :-)
OdpowiedzUsuńO, arcydzieło to nie jest, ale dziękuję za miłe słowa! Pozdrawiam :)
UsuńŚwietny wzór wyszperałaś :) Ja mam zawsze problem z tymi paciatymi włóczkami, bo bardzo je lubię, ale nie wiem, co z nich dziergać, bo gładko nie lubię (nudze się...) a fikuśne wzory + paciatość to już trochę za dużo. W tej chuście wygląda to fajnie, bo te dziurawe elementy są dość duże i nie giną w feerii barw. A chusta im większa tym cudniej :) Myślę, że bardzo się spodoba, ale rozumiem wątpliwości - te same dręczą mnie zawsze, kiedy dziergam dla kogoś... Pozdrowienia sąsiedzkie :)
OdpowiedzUsuńFantastycznie zrobiłaś - dziury są i super wygląda !
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa i oryginalna :)
OdpowiedzUsuńWitam Ciebie serdecznie.Fajny ten Twój blog.Obserwuję go od dłuższego czasu-ciekawie piszesz w swoich postach.Pozdrawiam z Dobrych Czasów.Jola
OdpowiedzUsuń