poniedziałek, 10 marca 2014

Próby oporu nie powiodły się...

Mówiłam nie, byłam przekonana, że absolutnie nie dam się w to wciągnąć... i poniosłam fiasko na całej linii. Zaczynałam N-razy, odkładałam, by za chwilę znowu sięgnąć po nitkę, szydełko i ... koraliki. Jedno mogę napisać. Niesamowite jak człowiek mało sam siebie zna i ile w nim zawzięcia ;)


Mój koszyczek z niekompletnym urobkiem, no tak na oko z dwóch tygodni prób:




Moja pierwsza...




... i kolejne







Pierwszy ukośnik







Stwierdziłam, że jestem ograniczona ... kolorystycznie, dlatego powstała Eklerka:





Dla tego wzoru chciałam opanować tę sztukę:






Ćwiczę regularne wzorki...






... i niewzorki :)





Koralikowanie wciąga okrutnie, dlatego końca nie widać. W ramach równowagi popełniłam prosty sweter, o którym przy innej okazji... Sporo nauki jeszcze przede mną, można ją czerpać garściami na przykład od Weraph. Dziekuję! Sfera blogowa w tej dziedzinie pozostaje jednak dla mnie wciąż nieodkryta.

28 komentarzy:

  1. Piękne! Podziwiam Cię bo piszesz że dopiero co zaczęłaś a już ukośniki robisz. Pełen szacun!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! Łatwo nie było, ale się zawzięłam.

      Usuń
  2. Tja, ja też tak się zarzekałam dopóki nie spróbowałam. Wciąga jak chodzenie po bagnach:))) Aczkolwiek ja ukośnika jeszcze nie opanowałam. Serdecznosci.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Musimy przetrzepać drzewa genealogiczne, bo odnoszę wrażenie, że łączy nas bliskie pokrewieństwo :)

      Usuń
  3. Człowiek się napatrzy, a potem go dopada ;)
    Super! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie, co krok czyha pokusa... a człowiek ma tylko dwie ręce. Szkoda!

      Usuń
  4. Tak.... koraliki to bardzo wciągające zajęcie:) W moim przypadku obecnie wygrało z drutowaniem. A zaczęło się od tego, że bardzo chciałam mieś taką koralikową bransoletkę, ale po co kupić, kiedy można samemu sobie zrobić:) Dodatkowo ja mam tak, że robienie samych bransoletek już mi nie wystarcza...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widziałam, podziwiam Twoje umiejętności i z pokorą przyznaję, że daleeeeeeka droga przede mną. Nie sądzę bym Cię dogoniła warsztatowo.

      Usuń
  5. Cudowne bransoletki :-) Śliczne kolory.
    Koraliki po prostu czekały na Ciebie :-) aż je odkryjesz :-) Podziwiam Cię z całego serca.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ci serdecznie za miłe słowa i pozdrawiam wiosennie :)

      Usuń
  6. stronka z magazynem polskim beading.pl Polecam. Ja ostatnio totalnie jestem zauroczona sutaszem. Nie wiedziałam, że można robić w tej technice tak piękną delikatną biżuterie. Ale to zostawiłam na wiosnę i lato, więcej światła. Świetnie ci idzie, moje lariaty są jeszcze koślawe.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za info! W sumie to świetnie, że jest jeszcze tyle nowych rzeczy do opanowania ;)

      Usuń
  7. Bardzo ladne! Ja sie jeszcze opieram :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawe jak długo jeszcze? :D

      Usuń
    2. Pewnie zaczne jak juz wszyscy odkryja jakies inne hobby :P

      Usuń
  8. radosnatworczosc1410 marca 2014 19:13

    Przecudne. Na szczęście mam za mało czasu na koralikowanie. Poza tym szło mi trochę nieporadnie. Podziwiam i pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też ubolewam, że mam tylko jedna parę rąk... i za mało czasu.

      Usuń
  9. Cudowne! Przypomniałaś mi, że w szufladzie mam zachomikowane koraliki na okoliczność nauki! Śliczne bransoletki! Gdzie kupiłaś zapięcie widoczne na drugim zdjęciu z miniaturową chińską monetą?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każdy element zapięcia był kupiony osobno w różnych miejscach i połączony przeze mnie.

      Usuń
  10. Koraliki są strasznie wciągające :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Super!!!Gratuluję nowej umiejętności !!! :) Wyszło naprawdę nieźle!!!!

    OdpowiedzUsuń
  12. Podziwiam i gratuluję kolejnej umiejętności! Ja jeszcze się opieram, ale już wiem, że też w końcu ulegnę :))).

    OdpowiedzUsuń
  13. Hm.. i Ty to nazywasz niekompletnym urobkiem...? ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. No tak... Zaraźliwe jest. Koralikowanie.
    :)
    Bądź dzielna i... nie walcz. Nie da się.
    Pozdrowienia! Ela

    OdpowiedzUsuń
  15. ulala! no to popłynęłaś! dzianiny są zagrożone!

    OdpowiedzUsuń

don't ask

... mijający właśnie rok był inny, niełatwy, wiele mnie nauczył o sobie samej. Zdarzyło się dużo przykrych rzeczy, ale były też momenty wart...