Mówiłam nie, byłam przekonana, że absolutnie nie dam się w to wciągnąć... i poniosłam fiasko na całej linii. Zaczynałam N-razy, odkładałam, by za chwilę znowu sięgnąć po nitkę, szydełko i ... koraliki. Jedno mogę napisać. Niesamowite jak człowiek mało sam siebie zna i ile w nim zawzięcia ;)
Mój koszyczek z niekompletnym urobkiem, no tak na oko z dwóch tygodni prób:
Moja pierwsza...
... i kolejne
Pierwszy ukośnik
Stwierdziłam, że jestem ograniczona ... kolorystycznie, dlatego powstała Eklerka:
Dla tego wzoru chciałam opanować tę sztukę:
Ćwiczę regularne wzorki...
... i niewzorki :)
Koralikowanie wciąga okrutnie, dlatego końca nie widać. W ramach równowagi popełniłam prosty sweter, o którym przy innej okazji... Sporo nauki jeszcze przede mną, można ją czerpać garściami na przykład od Weraph. Dziekuję! Sfera blogowa w tej dziedzinie pozostaje jednak dla mnie wciąż nieodkryta.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
don't ask
... mijający właśnie rok był inny, niełatwy, wiele mnie nauczył o sobie samej. Zdarzyło się dużo przykrych rzeczy, ale były też momenty wart...
-
... mijający właśnie rok był inny, niełatwy, wiele mnie nauczył o sobie samej. Zdarzyło się dużo przykrych rzeczy, ale były też momenty wart...
-
Dziś króciutko. Przysiadłam sobie grzecznie przy komputerze i przetłumaczyłam opis szala Summit . Najlepiej jak umiałam:) Jeśli ktoś jest za...
-
Dokładnie 15. stycznia 2009 roku zamieściłam mój pierwszy post na blogu. Pięć lat to nie w kij dmuchał - trzeba uczcić! Ale za nim to nastą...
Piękne! Podziwiam Cię bo piszesz że dopiero co zaczęłaś a już ukośniki robisz. Pełen szacun!
OdpowiedzUsuńDziękuję! Łatwo nie było, ale się zawzięłam.
UsuńTja, ja też tak się zarzekałam dopóki nie spróbowałam. Wciąga jak chodzenie po bagnach:))) Aczkolwiek ja ukośnika jeszcze nie opanowałam. Serdecznosci.
OdpowiedzUsuńMusimy przetrzepać drzewa genealogiczne, bo odnoszę wrażenie, że łączy nas bliskie pokrewieństwo :)
UsuńCzłowiek się napatrzy, a potem go dopada ;)
OdpowiedzUsuńSuper! :)
No właśnie, co krok czyha pokusa... a człowiek ma tylko dwie ręce. Szkoda!
UsuńTak.... koraliki to bardzo wciągające zajęcie:) W moim przypadku obecnie wygrało z drutowaniem. A zaczęło się od tego, że bardzo chciałam mieś taką koralikową bransoletkę, ale po co kupić, kiedy można samemu sobie zrobić:) Dodatkowo ja mam tak, że robienie samych bransoletek już mi nie wystarcza...
OdpowiedzUsuńWidziałam, podziwiam Twoje umiejętności i z pokorą przyznaję, że daleeeeeeka droga przede mną. Nie sądzę bym Cię dogoniła warsztatowo.
UsuńCudowne bransoletki :-) Śliczne kolory.
OdpowiedzUsuńKoraliki po prostu czekały na Ciebie :-) aż je odkryjesz :-) Podziwiam Cię z całego serca.
Pozdrawiam serdecznie.
Dziękuję Ci serdecznie za miłe słowa i pozdrawiam wiosennie :)
Usuństronka z magazynem polskim beading.pl Polecam. Ja ostatnio totalnie jestem zauroczona sutaszem. Nie wiedziałam, że można robić w tej technice tak piękną delikatną biżuterie. Ale to zostawiłam na wiosnę i lato, więcej światła. Świetnie ci idzie, moje lariaty są jeszcze koślawe.
OdpowiedzUsuńDziękuję za info! W sumie to świetnie, że jest jeszcze tyle nowych rzeczy do opanowania ;)
UsuńBardzo ladne! Ja sie jeszcze opieram :)))
OdpowiedzUsuńCiekawe jak długo jeszcze? :D
UsuńPewnie zaczne jak juz wszyscy odkryja jakies inne hobby :P
UsuńPrzecudne. Na szczęście mam za mało czasu na koralikowanie. Poza tym szło mi trochę nieporadnie. Podziwiam i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJa też ubolewam, że mam tylko jedna parę rąk... i za mało czasu.
UsuńCudowne! Przypomniałaś mi, że w szufladzie mam zachomikowane koraliki na okoliczność nauki! Śliczne bransoletki! Gdzie kupiłaś zapięcie widoczne na drugim zdjęciu z miniaturową chińską monetą?
OdpowiedzUsuńKażdy element zapięcia był kupiony osobno w różnych miejscach i połączony przeze mnie.
UsuńKoraliki są strasznie wciągające :)
OdpowiedzUsuńJak diabli!
UsuńSuper!!!Gratuluję nowej umiejętności !!! :) Wyszło naprawdę nieźle!!!!
OdpowiedzUsuńTo teraz będę szlifować warsztat.
UsuńPodziwiam i gratuluję kolejnej umiejętności! Ja jeszcze się opieram, ale już wiem, że też w końcu ulegnę :))).
OdpowiedzUsuńPiękne. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńHm.. i Ty to nazywasz niekompletnym urobkiem...? ;)
OdpowiedzUsuńNo tak... Zaraźliwe jest. Koralikowanie.
OdpowiedzUsuń:)
Bądź dzielna i... nie walcz. Nie da się.
Pozdrowienia! Ela
ulala! no to popłynęłaś! dzianiny są zagrożone!
OdpowiedzUsuń