W pudełku mieszkały sobie kłębki włóczki Holst Garn. Nie było ich szczególnie dużo, miały wygodnie, pełen luzik. Słowem nic tylko leżakować. Podatna na uroki wzorów Hani i dodatkowo zaproszona do testu nowego, postanowiłam zmącić tę sielankę i opróżnić pudełko. Założyłam jakiś czas temu - korzystam z tego co mam i nic nowego nie kupuję - taaa...
Do czwartej zmiany koloru szło gładko. Później zaczęło zgrzytać... mimo to brnęłam dalej... Zgrzytanie stało się jednak nie do wytrzymania i odłożyłam robótkę. Wtedy pojawiła się natrętna myśl - musisz dokupić kilka motków. Byłam jednak twarda. Pomyślałam, że nie poddam się jednej takiej, co wierci mi mózg. Wrzuciłam na druty drugą wersję tej samej chusty, konsekwentnie sięgnęłam po nitki z pudła. Niestety historia powtórzyła się...
Nie pozostało mi nic innego, jak tylko poczynić zakup. Nie udało mi się znaleźć potrzebnych motków w jednym sklepie, skończyło się na trzech. Potem jeszcze jeden i jeszcze.... W końcu powstały bliźniaczki dwujajowe, obie urodziwe ;)
Pierwsza identyczna z oryginałem, który zwie się Spontaneous
Druga ciut inna:
Ta odjechała z siostrą :)
Chusty dziergało się szybko i przyjemnie. Było trochę nitek do pochowania, ale i przez to przebrnęłam migiem.
Jedyne co mi w całej tej zabawie nie wyszło, to opróżnienie pudła :/
Ciasno w nim okrutnie, pomimo wybrania surowca na kolejną chustę!
Najlepiej gdyby to było zaczarowane pudło i gdy znika jeden motek w jego miejsce pojawia się drugi!
OdpowiedzUsuńDobrze by było! Niestety dostałam po kieszeni :(
UsuńKochana, patrzę na Twoje pudło i przed oczami staje mi sweter, który kiedyś znalazłam na Ravelry - prawdziwy stash-buster :) Zachowałam go sobie z myślą, że jest piekny i muszę kiedyś zrobić taki sam... Tak mi się wydaje, że to chyba Twój styl? I może nawet nie trzeba będzie kupować nowych motków :D
OdpowiedzUsuńhttp://www.ravelry.com/projects/VirginijaSan/laukimo-spalvos-the-colours-of-missing
Dziękuję Ci bardzo!!! Sweter dodany do ulubionych, żeby przypadkiem mi nie umknął :)
UsuńA nie ma za co :) Zawsze podziwiałam Twoje swetry, więc może niedługo trafi nowy do kolekcji i znowu będę z rozdziawioną paszczą przed komputerem siedzieć :))
UsuńBardzo ładne, stonowane chusty wydziergałaś :) a pudłem się nie martw, takie śliczne włóczki zaraz się "same" w coś wplotą ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Wplotą się, też w to wierzę :) Jak wspomniałam, jedną chustę już popełniłam.
UsuńPrzepiękne obie! Próbowałam wybrać tę, która podoba mi się bardziej. Nie potrafię.
OdpowiedzUsuńJa też mam problem i siostra miała chwilę zawahania ;)
UsuńRene, gdyby ktos pokazal mi ten koszyk i kazal zgadnac, do ktorej dziewiarki nalezy ;)....nie mialabym najmniejszego problemu z odpowiedzia :)...
OdpowiedzUsuń..chusty super:) ...Hania ma dobra reke do chust :)))
Tinki jestem przewidywalna, zero tajemniczości ;) Ale sympatyczne to jakieś takieś, że jestem "rozpoznawalna". Serce mnie boli, jak patrzę na te ściśnięte nitki :/ Muszę je przemeblować...
Usuńtrzaskaj sweterek zakardowy ;)...lap kolory jak popadnie :)))
Usuń..ta wloczka jest wymarzona na wzory wrabiane :)))
Piękne, piękne - oczywiście X 2 ☺ a właściwie X 3 - bo pudełko też ☺
OdpowiedzUsuńDziękuję x 4 :)
UsuńJasne postanowienie, żeby nic nie kupować....myślę, że ma je każda z Nas,a potem jak nałogowcy pierwszy lepszy pretekst i już ciach do sklepu ;). Chusty wyszły Ci piękne
OdpowiedzUsuńNałóg - straszna rzecz ;)
UsuńNie wiem dlaczego ale to nałogowe gromadzenie zapasów to wspólna cecha wszystkich dziewiarek. Piękne chusty! Pozdrawiam wiosennie!
OdpowiedzUsuńZa dużo pokus, ot co :D
UsuńŚwietne chusty, proste ale z charakterem :). Piękny zbiór moteczków :)))
OdpowiedzUsuńHania umie projektować :)
UsuńCudne chusty i kolorki takie spokojne. Pozdrawiam podkarpacko Ewa.
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo i pozdrawiam!!!
UsuńChusty super i pudełeczko super .Jak ja Cie rozumie .
OdpowiedzUsuńJak miło mieć ludzi wokół, którzy doskonale mnie rozumieją :D
UsuńCzyli nie tylko ja robię dwie takie same chusty tylko w innych kolorach. Obie piękne - kolory wspaniale do siebie pasują ;)
OdpowiedzUsuńTak wyszło, że powstały dwie! Bardzo się z tego cieszę :)
UsuńAleż Ci zazdroszczę tego pełnego pudła... I jak rozumiem ten natrętny głos w głowie, ja mam go cały czas i myślę, że to już uzależnienie. Chusty świetne. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPrzyznanie się do natrętnych głosów jest dość ryzykowne :)
UsuńMasz rację, fakt :))) Ale co tam, niech sobie wszyscy myślą, co chcą. Mogę zapytać, w którym sklepie najlepiej zakupić włóczkę Holst Garn? Nie znam tej włóczki bo nigdy z niej nie robiłam, pewnie jest fajna?
OdpowiedzUsuńZazwyczaj kupuję w magicloop i dotarł tam właśnie świeży towar :) Odezwij się na maila!!!
UsuńOdezwałam się... I nic.
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, pojechałam do Berlina i zapomniałam :/
UsuńVery great post. I simply stumbled upon your blog and wanted to say that I have really enjoyed browsing your weblog posts. After all I’ll be subscribing on your feed and I am hoping you write again very soon!
OdpowiedzUsuń