środa, 1 kwietnia 2009

Fountain Pen Shawl

Zakochałam się w tym szalu od pierwszego wejrzenia i postanowiłam go mieć. Bardzo lubię nosić różnego rodzaju szale, szaliki i chusty. Wykorzystałam do tego projektu zakupioną w niedalekiej pasmanterii Angorę. Niewątpliwą zaletą tej włóczki jest to, że 100g to aż 500m. W dotyku jest całkiem miła i nie gryzie jakoś kąśliwie, zresztą nawet gdyby lekko podgryzała, nie stanowi to dla mnie problemu. Robi się z niej nieźle, ale włóczka ta nie jest szczególnie szalachetna. Dlatego zamówiłam coś odpowiedniego na ten szal i z niecierpliwością czekam na przesyłkę ze Stanów. Nie poprzestanę bowiem na jednym egzemplarzu, mam w planach co najmniej trzy;).

Tu zdjęcie z blokowania, troszkę ciemne i kolor nieco odbiega od rzeczywistego:





Zużyłam trochę więcej niż jeden motek. Dziergałam jednak na dość cienkich drutach, bo 3mm, swobodnie można by wziąć 4mm. Wzór jest prosty, a schemat bardzo czytelny, dlatego dzierga się przyjemnie i po kilku rzędach nie trzeba do niego zaglądać(do schematu ma się rozumieć).

W oczekiwaniu na przesyłkę zaczęłam robić kolejny szal(też z Angory zakupionej z tą poprzednią):





Jeśli chodzi o inne robótki(ja też należę do grupy dziergających kilka rzeczy naraz), to dłubię to:





Tę ostatnią robótkę dzierga się też bardzo miło:0)

To tyle na dzisiaj. Jutro postaram się zamieścić fotki szala w pełnej krasie, ale cudów nie obiecuję, bo mój aparat dokonał chyba żywota...Czas rozejrzeć się za czymś nowym!

3 komentarze:

  1. Ta ostatnia rzecz... Ależ mi sie podoba ten ścieg :-)
    Zdrzadzisz, cóż to za jeden? Jestem początkującą dziergaczką, wiec jeszcze nie rozpoznaję "na pierwszy rzut oka" ^__^
    Wygląda bardzo efektownie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ścieg w języku angielskim nazywa się CLAM i wygląda na skomplikowany, a jest całkiem przyjemny. Mogę przesłać Ci na maila opis całego sweterka:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Poproszę ^__^

    mnodzyk(małpka)wp.pl

    OdpowiedzUsuń

don't ask

... mijający właśnie rok był inny, niełatwy, wiele mnie nauczył o sobie samej. Zdarzyło się dużo przykrych rzeczy, ale były też momenty wart...